Chłopaki nie płaczą Czy rzeczywiście tak jest…
Cóż, dobrze by było by płakali, ale często jest tak, że nie płaczą, zamykają swoje emocje albo wyrzucają je w postaci agresji słownej, obojętności. Często przyznają się do płaczu, ale wskazują, że nie robią tego w obecności znajomych, kolegów tylko w domu, w miejscach, gdzie nikt nie widzi… jakby był to powód do wstydu, do odebrania im męskości
Często słyszymy na ulicy, w domach, jak tata kieruje do syna zdanie “Nie płacz, nic się nie stało. Nie płacz, musisz być silny. Nie płacz, jesteś mężczyzną”…Nie przytula go i nie mówi “Okej, masz prawo płakać, to musiało Cię boleć” – nie ma na to przyzwolenia…
A przecież częścią bycia mężczyzną jest odwaga i siła do dzielenia się swoimi emocjami, w tym płakania. Warto zapewnić chłopcom możliwość wyboru, że danego dnia są silni i idą do przodu, ale są dni, kiedy nie czują się dobrze, chcą popłakać, przyznać się, że nie wszystko jest w porządku i potrzebują pomocy.
To warto wzmacniać, to umiejętność eksponowania zarówno siły jak i smutku. Przeplatania tych dwóch reakcji i akceptowania ich.
Do wszystkich dziadków, ojców, braci, kolegów… cieszcie się, płaczcie, pomagajcie sobie i uczcie waszych synów, wnuków, że płacz jest akceptowany i czasami potrzebny.
Chłopaki płaczą i to jest okej.